Z racji, że marka Alverde ma tylko dwa rodzaje balsamów do ust, musiałam przetestować obydwa i dzisiaj je porównam ;-)
Lippenbalsam Vanille Mandarine & Lippenbalsam Calendula
czyli, Balsam do ust wanilia mandarynka oraz Balsam do ust nagietek
źródło: dm.de
Skład (wanilia i mandarynka): Ricinus Communis Oil (olej rycynowy)*, Butyrospermum Parkii Butter (masło shea)*, Candelilla Cera (wosk candelilla), Rhus Verniciflua Cera, Olea Europaea Oil (oliwa z oliwek)*, Cera Carnauba (wosk carnauba), Polyglyceryl-3 Polyricinoleate (naturalny emulgator na bazie oliwy z oliwek), Tocopheryl Acetate (estrowa forma witaminy E), Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej ze słodkich migdałów)*, Mangifera Indica Seed Oil (olej z nasion mango), Vanilla Planifolia Extract (ekstrakt z wanilii)*, Citrus Tangerina Oil (olejek antyseptyczny i tonizujący)*, Tocopherol (witamina E), Helianthus Annuus Seed Oil (olej z nasion słonecznika), Ascorbyl Palmitate (przeciwutleniacz, spowalnia procesy starzenia), Parfum**, Limonene**, Linalool**, Citronellol**, Citral**, Geraniol**
Skład (nagietek): Ricinus Communis (Castor) Seed oil (olej rycynowy), Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil (olej jojoba)*, Hydrogenated Coco Glycerides (uwodornione glicerydy z oleju kokosowego), Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax (wosk candelila), Cera Alba (Beeswax) Copernica Cerifera (Carnauba) Wax, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil (olej z kiełków pszenicy), Calendula Officinalis Flower Extract (ekstrakt z nagietka)*, Aroma (Flavor), Linalool**, Benzyl Benzoate**, Tocopherol (witamina E)
* z certyfikowanych upraw ekologicznych
** naturalne olejki
Jak widać, obydwa balsamy mają fajne, bogate składy, jednak pierwsza wersja podoba mi się bardziej ;-)
Cena: Taka sama, czyli 1,15 euro (około 6,50 zł)
Opakowanie: Różni się tylko napisem, troszkę kolorem.
Konsystencja / Wydajność: Wersja z nagietkiem jest tępa, przez co ciężko smaruje się nią usta. Jest tłusty i troszkę się klei. Nie zauważyłam jakiegoś super nawilżenia, oprócz tłustych ust. Nie nadaje się dla całuśnych kobietek, ponieważ jest strasznie nieprzyjemny w smaku :-D Przy jedzeniu zdarzyło mi się go niechcący zjeść, co bardzo odrzuca od tego balsamu... Nie sprawdza się jako baza pod szminkę.
Wersja z wanilią i mandarynką jest mniej tłusta i łatwo maluje się nią usta. Nie zauważyłam, żeby po nałożeniu się kleiły.
Zapach: Tutaj zdecydowanie wygrywa wanilia i mandarynka. Ja czuję samą mandarynkę i uważam, że ten zapach jest znośny a nawet przyjemny ;-) Nagietek według mnie strasznie śmierdzi. Podobnie z resztą jak emulsja do mycia twarzy z nagietkiem ;-)
Dostępność: Tylko drogeria DM.
Podsumowanie: To chyba jasne, że balsam wanilia i mandarynka wygrywaja pojedynek ;-) Używam go do ust jak i do rzęs (więcej napiszę niebawem). Może kiedyś kupię ponownie, ale w chwili obecnej będę testowała inne produkty. Ani jeden, ani drugi nie jest produktem WOW, ale ma plus za cenę i fajny skład. Wiem tylko, że nagietka nigdy więcej nie kupię.
Używaliście już któregoś z nich? :-)
Skusiłabym się na mandarynkę z wanilią, kocham takie zapachy, ah :D
OdpowiedzUsuńDo rzęs używam pomadki alterry z rumiankiem, szkoda że nie mam dostępu do alverde :(
Nie próbowałam, bo nie mam dostępu do kosmetyków tej marki ale połączneie mandarynki i wanilii brzmi pysznie, nawet jeśli czuć głównie mandarynkę;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tych pomadek z alterry, ale jak wykończę swoje zapasy to może skuszę się na te dwie:)
OdpowiedzUsuń